niedziela, 6 stycznia 2013

Opowiadanie #2


      Po klasie rozległ się dzwonek. Uczniowie szybko poderwali się z ławek, aby spakować książki do torby.  W klasie było słychać szum.

      Ściany klasy były pomalowane na jasny brąz. Po prawej strony od mahoniowych drzwi stałam z czekoladowego drewna szafa z metalowymi częściami. Dalej obok wisiała tablica interaktywna. Naprzeciwko stały dwuosobowe ławki, a jeszcze przed nimi biurko nauczycielki.  Okna  były duże, a przez to sala była jasna i przestronna. Na ścianach wisiały tablice dydaktyczne z różnymi datami, strojami z dawnych epok. Klasa ta miała przytulny i nowoczesny wygląd.  
Na korytarzu roiło się od nastolatków, którzy podążali do klas w, których mieli lekcje. Później zbijali się w grupki i rozmawiali o nowych plotkach lub szukali wolnej ławki. Chociaż na tej przerwie, czwartej wszyscy szli do stołówki.  Pomieszczenie było ogromne. Z jednej strony stały duże, przeszklone drzwi, które prowadziły na dziedziniec i boisko. Naprzeciwko były białe schody przez które możne wejść na drugie piętro. Pod ścianą przy drzwiach  stał bufet w, którym kucharka wydawała lunch. Dzisiaj na lunch były trójkątne kanapeczki i jabłko. Na sali stały białe okrągłe stoliki przy, których mogło siedzieć sześć osób. Prawie przy każdym stole siedziało parę uczniów. 
Przy jednym z nich siedziała grupa najpopularniejszych osób w szkole. Trzy dziewczyny i dwójka chłopaków. 
      Ja, Lily byłam chyba najpiękniejsza z nich, ale nie chcę się chwalić. Miałam długie brązowe włosy z piwnymi oczami. Te części wyróżniały się na mojej bladej cerze. Za życia wyglądałam inaczej. Moje rude włosy sięgały do ramion. Twarz, wbrew stereotypom nie była piegowata. Bardzo się z tego cieszyłam. Byłam wysoka, z resztą teraz też jestem, nawet wyższa. Czułam się dobrze, ale teraz lepiej. Moje niezwykłe umiejętności sprawiają, że mam bardzo dobre oceny. Moim rodzicom to pasuje. Nadal z nimi mieszkam, ale relacje mimo ocen mamy napięte. Mamy ciągle nie ma w domu, a ojciec... O nim lepiej nie wspominać. Mam młodszą siostrą, która trzyma mnie w tym domu. Malutka, paromiesięczna kuleczka, owinięta w polarowy, niebieski kocyk. Kocham ją. Co do mojej śmierci pamiętam tylko ciepło i ból. Ból był przeszywający. Czułam go w okolicy karku, barków i szyi. Tylko ciepło mi go umilało. Wiem co mi jest. Nie czuję tęsknoty za dawnym życiem 
Moją najlepsza przyjaciółka jest wyjątkowa na swój sposób. Jest elfem. Cała rodzina jest elfowata. Wszyscy są równi. Ona od urodzenia jest taka, a ja...od dwóch tygodni.          

Opowiadanie #1

No, hej hej!! Tu Eete. Zaczynamy pierwszą część opowiadania! Opowiadanie będzie w niektórych momentach podobne do filmu pt. 'Strażnicy Marzeń'

Życie jest jak... jajko z niespodzianką. Cieszysz się, że dostaniesz prezent, ale nie wiesz jaki, czy dobry, czy zły. Ja otworzyłam takie 'jajko' i doświadczyłam niezwykłego przeżycia. Mianowicie umarłam, ale odrodziłam się na nowo. Jak to się stało? Posłuchajcie. 
Moje imię to Lily. Nie pamiętam, kim byłam w poprzednim życiu, ale teraz... Umiem robić niezwykłe rzeczy, np. umiem latać, sprawić by cały świat był szczęśliwy, czytać w myślach, sprawić by jedna i druga osoba kochała siebie (czego niewykorzystuję, bo zmuszanie osób do kochania tej osoby, której się nie kocha, jest złe) , mam moce wszystkich pór roku oraz mogę przyciągać różne przedmioty. A co do mojej śmierci... Nie pamiętam, czy ja popełniłam samobójstwo, czy ktoś mnie zabił... Pamiętam tylko tyle, że czułam ciepło i ktoś ciągnął mnie za rękę.. Ale jakie to było ciepło? Ognia? Słońca? Hah, nie no..  
Pewnego zimowego wieczoru leżałam na zamarzniętym jeziorze i z mojego palca leciała fioletowa, cienka smuga. Bawiłam się dymkiem, bo to jest jedyna rzecz, którą mogę robić. Nagle wpadła mi do głowy szalona rzecz. 'A może by tak wrócić do domu?' - pomyślałam. Ale, po co? Przecież i tak nikt mnie nie widzi... 



I to by było jak na razie na tyle. Dalszą część opowiadania poprowadzi lolencia. 
Cześć :) Eete

sobota, 5 stycznia 2013

O nas

 Hej!
Witamy na naszym blogu. Ja, Eete jestem administartorką a lolencia moją współpisasrką. Teraz trochę o mnie. Jestem wielką miłośniczką Harry'ego Potter'a, więc proszę go nie obrażać bo będzie źle ;)
Lubię kolor niebieski (właściwie wszystkie odcienie niebieskiego), zwierzątka, muzykę i śpiew.
Mam dwa pupile - chomika i królika. Chomik ma na imię Alfred, ale wszyscy mówią na niego Alfi. Królik zwie się Tofik. Tofik ma 3 lata, Alfi niedługo będzie miał 2 lata. Mam także starszą siostrę - Natalię.Moim ulubionym piosenkarzem jest Alex Goot. Alex śpiewa covery różnych postaci np. Rihanny, Katy Perry lub Adele. Mam także ulubiony zespół - Enej.

Ja jestem lolencia. Mam 11 lat i mieszkam w Wielkopolsce. Mam brązowe włosy i piwne oczy. Moim ulubionym kolorem jest fiolet. Wszystkie tonacje! Nie mam zwierzątka. Kocham projektować stylizacje, słuchać muzykę i również jak administratorka spać. Mam dużo ulubionych piosenkarzy. Między innymi RiRi, Guns'n'Roses i wiele, wiele innych. Mam wiele kochanych filmów np. Zmierzch, Harry Potter.

Ten blog będzie o historii pewnej dziewczyny. Będziemy go pisać na zmianę, więc nie dziwcie się dziwnymi zwrotami akcji. To wystarczy jak na początek.
xoxo
Eete, lolencia.