wtorek, 2 kwietnia 2013

Opowiadanie #4

Elsie wpadła na pomysł, abyśmy poszły do kawiarni na ciasto. Zgodziłam się, ale jakoś nie miałam ochoty.              Weszłyśmy do kawiarenki, gdy nagle... stanęłyśmy jak wryte. Kawiarnia wyglądała, jakby ktoś rzucił granat albo bombę atomową. Ściany kawiarni były brudne i w niektórych miejscach były dziury i czerwone plamy wyglądające na krew. Po podłodze walały się odłamki szkła oraz porcelany i okruchy ciasteczek, ciast i pałek cukrowych. Krzesła były połamane, stoliki poprzewracane a kelnerka Sophie siedziała w kąciku i cichutko płakała. - Co się stało? - zapytała się Elsie. - One tu były.. Córki Królowej Roweny. - Sophie podniosła głowę. Z czoła ciekła jej krew . - Czego szukały? - zapytałam się. Sophie przez chwilę się wahała, pociągnęła nosem i pisnęła coś cichutko. Zrozumiałam "ciebie". Zamarłam.
- Ale po co? - zapytała się Elsie
- Lily ma coś, czego Rowena pragnie.. Ona chce twojej krwi.
- Ale po co? - powtórzyłam pytanie mojej przyjaciółki
- Chce ją przekształcić w coś innego, ch-chyba w truciznę.. Ona chce ją tobie wstrzyknąć do ramienia... i stopniowo będziesz tracić siły, będziesz sinieć, aż w końcu staniesz się taka jak ona..
- Ale jak temu zapobiec? - zapytałam się. Bałam się, Rowena jest okrutna.. a ja nie chcę być taka
- Musisz iść z Elsie na Wyspę zapomnienia i odnaleźć Złotą Różę. Dzięki temu Rowena umrze. - Dłużej się nie zastanawiałam, wybiegłam z kawiarni a za mną Elsie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz